Lidl i Biedronka sprzedają coraz więcej roślinnych zamienników mięsa
Iwona Karczmarczyk
27.01.2022
To już nie domysły, tylko fakt — Polki i Polacy jedzą coraz mniej mięsa, za to coraz chętniej sięgają po żywność w pełni roślinną.
Jak to wygląda w praktyce? Ile z nas rezygnuje z mięsa i nabiału, gdzie kupujemy zamienniki i jak rysuje się roślinna przyszłość branży spożywczej? Przeczytajcie!
Polki i Polacy jedzą coraz mniej mięsa
W trakcie pandemii znacznie wzrosła świadomość żywieniowa społeczeństwa.
Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że dobrej jakości mięso jest zwyczajnie drogie. Rzadziej chcemy sięgać po „fileta za 9,90” w obawie przed środkami, jakie zostały użyte do jego produkcji. Mając do wyboru roślinny zamiennik w podobnej cenie, lub 3-, 4-krotnie droższe i trudno dostępne mięso z wyższej półki, częściej wybierają pierwsze rozwiązanie.
Do tego dochodzą kwestie moralne, jak życie i dobrostan zwierząt hodowlanych oraz wpływ produkcji mięsa na stan klimatu, a także rekomendacje WHO względem częstotliwości jedzenia produktów zwierzęcych. Warto pamiętać, że białe mięso należy jeść maksymalnie 2-3 razy w tygodniu, a czerwone jak najrzadziej. W ten limit wlicza się nie tylko mięso do obiadu, ale też wędliny, kiełbasy itp.
To wszystko sprawia, że rynek roślinnego jedzenia rośnie w Polsce bardzo szybko.
Liczby, liczby, liczby
GfK donosi, że sprzedaż świeżego mięsa i konserw spadła kolejno o 7,5% i 7,1% w ciągu 3 lat — od 2018 do 2021 — i przewidywane są dalsze spadki. Sprzedaż wędlin zmalała o 5,5%, wzrosła jedynie sprzedaż mięsa mrożonego — o 14%.
W tym samym okresie urosła natomiast, i to gigantycznie, sprzedaż roślinnych zamienników mięsa — aż o 480%! W 1 półroczu 2020 roku 700 tys. gospodarstw domowych kupowało roślinne jedzenie, a w analogicznym okresie kolejnego roku ta liczba wyniosła już 1,5 mln.
Specjaliści są jednogłośni i uważają, że dieta roślinna to nie chwilowa moda, a silny trend, który będzie się rozwijał i zostanie z nami na długo.
Markety i producenci dbają o konsumentów roślinnych zamienników
Roślinne zamienniki produktów zwierzęcych najczęściej kupujemy tam, gdzie wszystko inne, czyli w supermarketach — wg danych GfK deklaruje tak 60% osób, które kupują tego typu produkty. Tylko Lidl i Biedronka dostarczają ponad połowę kupowanych zamienników. Przedstawiciele Biedronki chwalą się, że niektóre produkty marki własnej GoVege notują ponad 60-procentowy wzrosty w skali roku.
Z jednej strony to markety i dyskonty dbają o to, by na półkach pojawiały się kolejne nowości, a konsumenci mieli satysfakcjonujący wybór. Z drugiej — sami producenci chętnie dostarczają coraz to nowych produktów. Roślinne zamienniki mięsa i nabiału produkują nie tylko firmy wegańskie, ale też producenci „tradycyjnego” jedzenia.
Interesuje Cię ten temat? Więcej o roślinnych produktach pisaliśmy tu: